Jak czasami czytam, kto pierwotnie był brany pod uwagę do jakiejś roli w filmie, to można się
załamać. Czy ktokolwiek jest w stanie sobie wyobrazić w roli Yvaine p. Johanson albo Albe? A w roli
słodkiego i nieporadnego Tristana, Alexa Pettyfera? Moim zdaniem zbyt przystojny jest, a chyba w
Tristanie o to chodziło, że nie tym wyglądem miał ujmować. Co do samego filmu - przepiękna baśń.
Nie wiem jakim cudem przeżyłam okres, w którym ten film leciał w kinach i na niego nie poszłam.